Udała się - jak napisał Vicente, nasi goście nas opuścili i już są w swoich domach. A my u siebie. Ale na początek kilka słów o weselu. Według opinii gości - dobrze było. Jedzenia nie przejedliśmy, wódki nie przepiliśmy, tańców nie przetańczyliśmy..czyli chyba dobrze ;-) Wszystko opłacone, suknia oddana, zatem chyba wesele należy uznać za zakończone. Hiszpańscy goście z "Renaty" średnio zadowoleni, niestety, choć nie narzekali. "Rycerską" wychwalali. Podróż do Gdańska zapewne będą wspominać do końca życia, bo nasz, polski pociąg miał godzinę opóźnienia. Jednak hotel okazał się luksusowy, śniadania obfite, pogoda dopisała i Bałtyk wcale nie był taki zimny. Wyjeżdżali zadowoleni. Teraz mamy chwilkę dla siebie, bo w poniedziałek mąż mój wyjeżdża. I znów zostanę sama... Do 19.09.
A teraz, jeśli jeszcze ktoś czyta, proszę o opinie o całej tej imprezie!
Dobranoc
28 de agosto de 2009
Suscribirse a:
Enviar comentarios (Atom)
Jesteśmy ogromie zadowoleni. Bardzo podobała mi sie rodzinna atmosfera. Czuliśmy się swobodnie, nie było szpanu i krygowania się. Hiszpańska rodzinka bardzo "ciepła"chociaż niewiele rozmawiałam to dało się to wyczuć. Jedno mnie zaskoczyło. Otóż myślałam że Hiszpanie są gorący a więc i kondycję maja dobrą. A tu o 3 ciej nie było Ich na parkiecie??? No chyba że klimat nie służył. Co do jedzonka to bardzo smacznie, dla mnie to jak zwykle za dużo.... no i fakt że jeszcze dostaliśmy gościńca..jak za starych dobrych czasów. Hotel w Rycerskiej to jeszcze jedna dobra strona , na miejscu , ładnie, czyściutko, piękne dekoracje. No i to co najważniejsze...MŁODZI..najpiękniejsza PANNA MŁODA, no i śliczny MŁODY i w dodatku czarujący.........a jaki z Niego całuśnik........oj pozazdrościć..... tak więc...wszystkiego dobrego no i dziękujemy bardzo że mogliśmy byc z Wami w tym dniu. Buziaczki.
ResponderEliminarNie podpisałam się ale domyślacie się kto pisze Łucja chrzestna EWY
ResponderEliminarDzięki, Łucja, już wkróce mam nadzieję, że pojawi się link do zdjęć. Ale Ty już teraz możesz mi przesłać zdjęcia z Waszego aparatu. Pozdrawiam
ResponderEliminarEwa