16 de agosto de 2009

Znów tutaj...

Witam, długo nie pisaliśmy, bo byliśmy na wycieczce w Gdańsku. Ale po kolei... Przede wszystkim – zamówiliśmy obrączki i mamy nadzieję, że jutro będą u nas. Sprzedawca był lekko zszokowany – „się pani na ślub wczoraj zdecydowała?” Ale będzie ok. W Elblągu padało, ale nam udało się dzięki przewodnictwu Basi odkryć wybudowane Stare Miasto i cudną knajpkę „Pod Aniołami”. Polecam. A później był już Gdańsk. Braciszek z rodzinką przyjęli nas serdecznie, więc we czwartek z rana zaproponowaliśmy chłopakom wycieczkę na Hel. Według słów mego młodszego bratanka „wycieczka była super!” I o to nam chodziło. Pogoda zwariowana maksymalnie- od ulewnego deszczu po przypiekające słońce, i jeszcze mocny wiatr. Łaziliśmy od parkingu przez plażę, latarnię morską, cypel po barowy obiad i Fokarium. Podziwialiśmy fale i chmury, a także kit-surfing. W piątek już samotnie (dzieciaki padły) udaliśmy się na podbój Westerplatte (nieudany) i gdańskich nowych osiedli. Jesteśmy zauroczeni i snujemy plany zakupu. Sobota to podbój Mierzei Wiślanej, znów przy zmiennej pogodzie i w dobrych humorach.
Fajnie wyglądają te nasze przygotowania, nieprawdaż?
Dziś opalaliśmy się u Basi, ułożyliśmy nową listę zadań do wykonania i wiemy, że jutro mamy gości – Franek z rodzinką i mymi rodzicami wpadnie na kawę.
Jak zbyt dużo szczegółów lub nudno – piszcie. Czekamy na komentarze. Pozdrawiamy

No hay comentarios:

Publicar un comentario