18 de agosto de 2009

Późno...

Chyba się robię specjalistką od późnego chodzenia spać. Dziś rodzice z Frankiem w ramach wycieczki odwiedzili nas w Reszlu i przywieźli nasze obrączki. Nie obeszło się bez niespodzianek – są za małe! Ja swoją jeszcze jakoś wcisnęłam (ze zdjęciem było gorzej), ale Vicente to ani, ani. A mierzone były, a jakże. Cóż, czeka nas wycieczka do Lidzbarka. Przy okazji kupimy pewnie trochę wina w Lidlu, żeby Hiszpanie mogli spróbować „ich” wina z Walencji.To tyle chyba o niespodziankach dnia dzisiejszego. Dobrej nocy ;-)
I jeszcze fotka. Co prawda ze Stegny, z ubiegłego rok
u, ale podobnie wyglądała Krynica dwa dni temu. Polska plaża w sezonie...



1 comentario:

  1. Jesli nie dopasujecie obrączek to pożyczymy Wam swoje...Trochę ludzi będzie z obrączkami...
    Pozdrawiam Anna

    ResponderEliminar